Polska szkoła rehabilitacji ma ponad 80-letnie tradycje, od zawsze silnie związane ze spółdzielczością. Pierwsze spółdzielnie inwalidów powstawały u nas po I Wojnie Światowej, na fali powszechnej opieki i troski państwa o kombatantów. Starano się stworzyć dla nich specjalne nisze gospodarcze. Takim monopolem dla okaleczonych na wojnie żołnierzy było np. prowadzenie kiosków z gazetami i papierosami. Po II Wojnie Światowej sytuacja się powtórzyła, a najprzydatniejszą formą organizacji pracy dla inwalidów stała się spółdzielczość.

Uświadomiono sobie, że dla osób które chcą prowadzić wspólną działalność gospodarczą, a nie dysponują ani kapitałem ani zdrowiem, spółdzielnia to znakomite rozwiązanie pozwalające na pełną rehabilitację zawodową i społeczną, a nawet medyczną. Niepełnosprawny jest tu bowiem nie tylko pracownikiem ale i współwłaścicielem swojego warsztatu pracy. Międzynarodowa Organizacja Pracy uznała w latach 80 polskie spółdzielnie inwalidów za modelowe rozwiązanie. W tym czasie z polskich doświadczeń korzystała Szwecja. Okazało się jednak że przenoszenie społecznie efektywnych rozwiązań na grunt gospodarki rynkowej nie jest proste i nie zawsze jest możliwe.

U progu transformacji na początku roku 1990 w 454 spółdzielniach inwalidów i spółdzielniach niewidomych zatrudnionych było ponad 270 tysięcy osób, w tym 75% niepełnosprawnych. Zakładami pracy chronionej według ówczesnych wymagań były 162 spółdzielnie z zatrudnieniem 72,5 tyś. Inwalidów.

Spółdzielnie inwalidów i spółdzielnie niewidomych weszły w gospodarkę rynkową z bagażem przestarzałych urządzeń, bardzo rozbudowanymi funkcjami socjalno-rehabilitacyjnymi, ale pozbawione niegdysiejszych monopoli i przywilejów. W tej sytuacji początek lat 90 przynieść musiał ogromne trudności i konieczne, znaczące redukcje.

Początek ostatniej dekady zeszłego wieku przyniósł też zmiany nastawienia do spółdzielczości, która była uznawana za relikt poprzedniego systemu, a wszystkie związki spółdzielcze, w tym Centralny Związek Spółdzielni Inwalidów zostały rozwiązane. Już w roku 1991 podjęto jednak działania ustawowe zmierzające do podtrzymania istniejących spółdzielni otwierając jednocześnie system wspierania całego sektora prywatnego. W ślad za tym, sektor spółdzielczy stanął przed koniecznością odbudowy struktur integrujących ruch spółdzielczy.

Jesienią 1991 roku przedstawiciele 24 spółdzielni inwalidów i spółdzielni niewidomych spotkali się na zebraniu powołującym Krajowy Związek Spółdzielni Inwalidów i Spółdzielni Niewidomych, który został zarejestrowany w lutym 1992 roku. Mimo, że związek nasz nie przejął majątku po byłym Centralnym Związku Spółdzielni Inwalidów, a przynależność do związku była i jest dobrowolna, zrzeszamy około 70% istniejących spółdzielni inwalidów i spółdzielni niewidomych.

Dziś po okresie transformacji liczba spółdzielni inwalidów i spółdzielni niewidomych zmniejsza się. Ale te, które przetrwały niewątpliwie sprawdziły się w warunkach gospodarki rynkowej. Specyfika spółdzielni i jednoczącego je Związku polega na tym, że z istoty swojej łączą one realizację celów społecznych z koniecznością konkurowania na wolnym rynku. Istnieją wciąż jeszcze rozwiązania systemowe mające kompensować zwiększone koszty związane z zatrudnieniem osób niepełnosprawnych, ale dotyczą one w jednakowej mierze sektora spółdzielczego ja i prywatnego. Sektor spółdzielczy choć mniej drapieżny, pełniej jednak realizuje funkcje społeczno-rehabilitacyjne, co w sposób naturalny utrudnia osiąganie wysokich wyników ekonomicznych. Dzisiaj w Polsce istnieje ponad 300 spółdzielni inwalidów i spółdzielni niewidomych z czego do Związku należy niespełna 180. Zadania naszego związku to przede wszystkim reprezentowanie interesów niepełnosprawnych spółdzielców wobec administracji rządowej i samorządowej oraz realizacja funkcji lustracyjnych i doradczych wobec zrzeszonych spółdzielni.

Członkostwo Polski w Unii Europejskiej niesie dla spółdzielczości inwalidów i niewidomych zarówno szanse jak i zagrożenia. Z jednej strony w większości krajów członkowskich coraz wyraźniejsza jest tendencja do przyspieszania wzrostu gospodarczego poprzez liberalizację gospodarki i ograniczenie publicznych usług socjalnych, a z drugiej strony w strategii lizbońskiej silnie akcentuje się wzrost aktywności obywateli – także osób niepełnosprawnych. Celami strategii jest też wzmacnianie spójności społecznej oraz przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu. Dąży się do zwiększenia aktywności osób niepełnosprawnych na otwartym rynku pracy przy jednoczesnym wspieraniu warunków, które sprzyjają osiągnięciu tego celu. Jednym z instrumentów aktywnej polityki rynku pracy są instytucje ekonomii społecznej. Spółdzielcze tradycje polskiej szkoły rehabilitacji poprzez pracę są więc z jednej strony zagrożone działaniami ograniczającymi tradycyjny system wspierania zatrudnienia osób niepełnosprawnych, z drugiej jednak niewątpliwie polski dorobek w tym zakresie powinien być adaptowany do nowych warunków. Harmonijne łączenie wymogów ekonomicznych z rehabilitacją zawodową, społeczną i medyczną, z elementami silnej partycypacji niepełnosprawnych spółdzielców powinno zostać docenione poprzez uznanie spółdzielni inwalidów i spółdzielni niewidomych o silnej koncentracji zatrudnienia osób niepełnosprawnych za jednostki użyteczności publicznej.

Ten kierunek działań jest więc dziś nadrzędny dla Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Inwalidów i Spółdzielni Niewidomych.

Przez 30 lat działalności dorobiliśmy się wielu przyjaciół nie tylko ze Spółdzielni, ale również z grona prywatnych przedsiębiorców. Niektórzy z nich nawet zdecydowali się dołączyć do naszej społeczności na Facebook’u. W grudniu 2021 przy okazji VIII Zjazdu delegatów Spółdzielni obchodziliśmy 30 lecie istnienia.

Prezes Jerzy Szreter (1995-2020),Prezes Hubert Pora (od 2021)